Villarreal CF zremisował u siebie 2:2 z Glasgow Rangers w spotkaniu 1. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. W innym spotkaniu grupy G austriacki Rapid Wiedeń wygrała u siebie 2:0 z rosyjskim Spartakiem Moskwa.
Villarreal CF miał olbrzymią przewagę i mnóstwo sytuacji podbramkowych, ale po końcowym gwizdu nie mógł cieszyć się z kompletu punktów.
Rangers, których trenerem od lata jest legenda Liverpoolu Steven Gerrard, nie bez kłopotu przedostali się do fazy grupowej Ligi Europy, pokonując w dwumeczu rosyjską Ufę. Drużyna ze Szkocji wykazała się przy tym dużym poświęceniem, ponieważ rewanżowe spotkanie kończyła w dziewiątkę. Z tego powodu na Estadio de la Ceramica w meczu pierwszej kolejki grupy G goście musieli sobie radzić bez obrońcy Jana Flanagana oraz napastnika Alfredo Morelosa.
Spotkanie od pierwszych chwil układało się po myśli piłkarzy Żółtej Łodzi Podwodnej. Zaledwie 45 sekund potrzebował Carlos Bacca na umieszczenie piłki w szkockiej bramce, wykorzystując przy tym błąd obrońców, którzy nie potrafili zatrzymać piłki w środkowej części boiska.
Villarreal prowadził jedną bramką i z dużym spokojem konstruował kolejne akcje. Miejscowi mieli nie tylko wyraźną przewagę w środku pola, ale wydawało się, że kolejne gole są tylko kwestią czasu. Piłka jak zaczarowana omijała jednak bramkę Allana McGregora, który często decydował się na interwencje poza polem karnym, pozostawiając pustą bramkę.
Na pozostawioną bez opieki golkipera bramkę w odstępach czasowych kopali Bacca, Karl Toko Ekambi i Pablo Fornals, ale żaden z nich nie potrafił umieścić piłki między słupkami.
Rangers pierwszy celny strzał oddali w 67. minucie i niespodziewanie okazał się on na wagę gola. Dużą pracę w środku pola wykonał James Tavernier, który odważnie wszedł z piłką w pole karne. Obrońca gości na jedenastym metrze został sfaulowany przez Victora Ruiza, ale obserwujący z niewielkiej odległości akcję arbiter, zdecydował się puścić grę. Piłkę przejął Daniel Candeias i wyśmienicie dograł do Scotta Arfielda, który dopełnił formalności.
Podrażnieni utratą gola gospodarze zaatakowali odważnie i po zespołowej akcji, zakończonej dobrym podaniem Cazorli do Gerarda Moreno ponownie odzyskali prowadzenie.
Miejscowi znów prowadzili grę, opanowali środek pola, ale korzystnego dla siebie wyniku nie utrzymali. Dzięki dużej prędkość na lewym skrzydle 19-letniego rezerwowego Glenna Middletona Rangers znaleźli się z piłką w pobliżu bramki rywali, w momencie gdy większość defensorów gospodarzy była jeszcze daleko od bramki. Ten błąd wykorzystał Borna Barisić, dogrywając w tempo do Kyle’a Lafferty’ego, który strzelił swojego pierwszego gola w europejskich pucharach.
W ostatnich minutach oba kluby miały szansę na zdobycie gola, dającego trzy punkty, ale żadna z prób nie znalazła drogi do bramki. W doliczonym czasie gry bliski szczęścia był zwłaszcza Bacca.
opis przebiegu spotkania za: eurosport.interia.pl
Oglądaj skrót spotkania - tutaj
Villarreal CF vs Rangers FC - 2:2 (1:0)
1:0 Bacca (1')
1:1 Arfield (66')
2:1 Gerard (68')
2:2 Lafferty (79')
Villarreal CF:
Andrés Fernández - M. Llambrich, Bonera, Víctor Ruiz, Pedraza; Funes Mori (Gerard, m. 65) - Sansone (Samu Chukweze, m. 78), P. Fornals, S. Cazorla - Toko Ekambi (M. Trigueros, m. 60), Bacca.
Rangers FC:
McGregor - Tavernier, Worrall, Goldson, Barisic (Dorrans, m. 84) - Coulibaly (Middleton, m. 69), Halliday, Arfield - Daniel Candeias (McCrorie, m. 77), Kent y Lafferty.
Żółte kartki: M. Llambrich (Villarreal CF) - Goldson i Dorrans (Rangers FC).
Sędzia: Istvan Kovacs (Rumunía).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz