Adrian Marin, zaledwie 19-letni obrońca Villarrealu, w swej krótkiej karierze piłkarskiej doświadczył już wielu przeżyć. W wieku 17 lat zadebiutował w ekipie Submarino, zyskując zaufanie Marcelino. W sezonie 2014/2015 rozegrał osiem spotkań, jednak poważna kontuzja kolana zahamowała jego rozwój.
Po ponad półrocznej przerwie Hiszpan wrócił na boisko i ponownie spełnia marzenia o grze dla pierwszej drużyny. I nie ma zamiaru wracać do lekarskich gabinetów.
Adrian Marin, który 9 stycznia skończył 19 lat, zyskał uznanie Marcelino i kosztem Bojana Jokicia zaczął regularnie grać. Hiszpan obiecuje, że nie zawiedzie: "Nie wiem, czy będę grał zawsze, ale od podejmowania decyzji jest trener. Ja mam zamiar korzystać z danych mi okazji".
Boczny obrońca dobrze pamięta problemy, z jakimi zmagał się rok temu. "Mam nadzieję, że 2016 rok będzie dla mnie lepszy niż poprzedni, kiedy w dniu 18 urodzin doznałem kontuzji. Zagrałem już kilka spotkań w pierwszej lidze i wszystko się popsuło. Dużo myślałem o czasie, jaki straciłem i szansach, które przepadły" - mówi zawodnik.
Hiszpan jest wzorowym przykładem świetnej pracy cantery Villarrealu. "Jestem tutaj od 11 roku życia, obecnie jestem trzeci rok juniorem. Czuję się częścią tego klubu. Villarreal wierzy w młodych graczy, to idealne miejsce do rozwoju piłkarskiego i osobistego. Nie sądziłem jednak, że wszystko potoczy się tak szybko. Pewnego dnia musiałem głośno sobie powiedzieć, że gram w pierwszym zespole, by sobie to uświadomić."
Adrian, który na lewej stronie obrony zastępuje Jaume Costę, jest jedną z rewelacji rozgrywek 2015/2016. Niewielu graczy w jego wieku występuje regularnie, do tego na tak wysokim poziomie. "W Copa del Rey w pierwszym składzie grał Nahuel, Rodri i ja, wszyscy mamy po 19 lat. Jest jeszcze wielu piłkarzy ze szkółki, którzy już grali w pierwszym zespole, a wielu jeszcze dołączy. Czujemy, że jesteśmy obdarzeni zaufaniem, co motywuje do ciężkiej pracy. Nigdy nie pomyślałbym, że tak szybko mógłbym wrócić do gry po kontuzji".
Obrońca marzy o grze dla reprezentacji, jednak konkurencja na tej pozycji jest spora, dość wspomnieć o Jordim Albie i Gayi z Valencii. "To miejsce jest mocno obsadzone, ale będę ciężko pracował i mam nadzieję zagrać dla seleccion" - zapowiada Adrian. W Villarreal nie mają wątpliwości, że moment ten nadejdzie prędko.
marca.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz